Patelnia. Tym razem z Widuchowej (...)
Patelnia. Tym razem z Widuchowej wykonałem zwrot przez prawe wiosło i kilwater zostawiłem na wschodniej Odrze, ostatecznie cumując w przystani akademickiej w Gryfinie.
Trochę przypadkiem, ale kolejny raz okazało się, że wodniki to jedna rodzina (no chyba, że spotka się nadętego nuworysza lub barana na wyjącym skuterze). Z bosmanem pogadaliśmy o śmieciach. Tępi śmiecących. W Gryfinie powstała nowa przystań. Wszyscy są podekscytowani, bo lada dzień Prezydent RP przyjedzie ją otworzyć. Ja już dziś to uczyniłem rogalikiem i jogurtem. Namiot stoi, pranie zrobione. Idę na miasto poszukać gotyku.